Ciężkowianka Jaworzno - SPRiN Regulice 3:2 (1:1)
Bramki: 2x Marcin Rzeszutko 9', 75', Michał Kucharski 57' - 2x Wojciech Sikora 25', 50'
SPRiN: Piwowarczyk - Zimoląg, Rożnawski, Pałka, Przygodzki - Sikora, Kadłuczka (85' M. Matusik), Fedorenko, Turek (70' Jamro), T. Wójcik - Knapik
Ciężkowianka: Ciołczyk - Jochymek (45' Bulga), Kominiak, Kucharski (89' Dziurowicz), Chrząścik, D. Radomski (89' Doroz), M. Radomski (45' Ślusarczyk), Mielewczyk, Rzeszutko, Sojka (65' Baran), Wojtyra
W 1 kolejce A klasy sezonu 2024/25 przyszło nam się zmierzyć na wyjeździe z Ciężkowianką. W poprzednim sezonie na ich boisku przegraliśmy wysoko, a rywale zajęli drugie miejsce w tabeli, awans przegrywając w barażach. Czekało nas ciężkie zadanie, tym bardziej że pojechaliśmy na mecz osłabieni, bez Macieja Praszka, Krystiana Kołacza, Pawła Matusika, Miłosza Warzechy, Sławomira Lizonia czy też Bartłomieja Czaka (jego niestety nie zobaczymy w najbliższym czasie z powodu kontuzji kolana). Na mecz wyszliśmy jakby nieskoncentrowani i zagubieni, pierwsze minuty to wyraźna przewaga gospodarzy, którzy szybko chcieli zdobyć bramkę strzałem z dystansu, ale Piwowarczyk obronił strzał. W 9 minucie piłka wylądowała już w siatce. Skrzydłowy Ciężkowianki przedarł się lewym skrzydłem i dośrodkował w kierunku dalszego słupka, gdzie Marcin Rzeszutko mocnym strzałem z woleja otworzył wynik meczu. Stracona bramka ocuciła nieco naszych zawodników, którzy powoli zaczęli wchodzić na odpowiednie obroty. Gospodarze prowadzili grę, a my szukaliśmy swoich okazji w kontratakach. W 25 minucie Piotr Kadłuczka podał na skrzydło do Piotra Knapika, który ograł obrońcę i zagrał wzdłuż bramki, a zamykający akcję Wojciech Sikora doprowadził do remisu. Niedługo później Piotr Knapik sprytnie ograł 2 zawodników i wyszedł sam na sam, ale bramkarz obronił strzał. Zawodnicy Ciężkowianki mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale brakowało im kluczowego podania przeciwko dobrze grającej defensywie Regulic. Świetną okazję mieli w końcówce pierwszej połowy, zawodnik gospodarzy uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się jeszcze od Rożnawskiego, ale Piwowarczyk skutecznie interweniował.
Drugą połowę idealnie rozpoczęliśmy, w 50 minucie Piotr Knapik został sfaulowany tuż przed polem karnym i sędzie podyktował rzut wolny. Wojciech Sikora popisał się celnym uderzeniem nad murem wprowadzając nasz zespół na prowadzenie. Gospodarze chcieli odpowiedzieć tym samym, ale piłkę po strzale z rzutu wolnego lecącą pod poprzeczkę obronił Piwowarczyk. W 57 minucie mieliśmy już remis. Nasi zawodnicy zbyt daleko wyszli do przodu i zbyt łatwo pozwoliliśmy rywalom rozegrać piłkę przy linii bocznej i ta trafiła do środkowego pomocnika, który mając sporo miejsca na środku boiska pobiegł pod naszą bramkę, podał do Michała Kucharskiego, który będąc już w polu karnym uderzył płasko i celnie przy słupku. Napędzani głośnym dopingiem swoich kibiców zawodnicy Ciężkowianki jeszcze śmielej ruszyli do ataku. Stwarzali groźne sytuację po rzutach rożnych, po jednej z takich wrzutek, w 75 minucie strzałem głową bramkę zdobył Marcin Rzeszutko wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Mogli szybko podwyższyć wynik, ale po strzale napastnika piłka odbiła się od poprzeczki. Nie mając nic do stracenia w końcówce meczu ruszyliśmy śmielej do ataku, ale Ciężkowianka skutecznie się broniła. Mieliśmy swoją piłkę meczową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale Michał Rożnawski minimalnie przestrzelił.
3 punkty niestety zostają w Jaworznie. Możemy mieć do siebie pretensje o zbyt mozolną grę w początkowej fazie meczu i błędach własnych przy straconych bramkach. Mieliśmy swoje momenty w meczu, ważne że po słabym początku podnieśliśmy się i pokazaliśmy trochę walki i ambicji. Okazja do rehabilitacji już za tydzień, zagramy na własnym boisku z beniaminkiem - Arką Babice. Mecz w niedzielę 25 sierpnia o godzinie 17:00